about summary refs log tree commit diff
path: root/wpisy/2020/07/11/chrzest.md
diff options
context:
space:
mode:
authorPatryk Niedźwiedziński <pniedzwiedzinski19@gmail.com>2021-01-19 21:02:05 +0100
committerPatryk Niedźwiedziński <pniedzwiedzinski19@gmail.com>2021-01-19 21:02:05 +0100
commit4e5f924374b3632c454b95cdb925ddd35d0ab062 (patch)
tree0a3110ffe3704aaf37cef4a27c86d6c0cd37a6f8 /wpisy/2020/07/11/chrzest.md
parent2706bc98a092a2478410be16c4b1293ba8b42818 (diff)
downloadkronika-4e5f924374b3632c454b95cdb925ddd35d0ab062.tar.gz
kronika-4e5f924374b3632c454b95cdb925ddd35d0ab062.zip
Remove titles
Diffstat (limited to 'wpisy/2020/07/11/chrzest.md')
-rw-r--r--wpisy/2020/07/11/chrzest.md3
1 files changed, 1 insertions, 2 deletions
diff --git a/wpisy/2020/07/11/chrzest.md b/wpisy/2020/07/11/chrzest.md
index 1fb429e..be9fc2f 100644
--- a/wpisy/2020/07/11/chrzest.md
+++ b/wpisy/2020/07/11/chrzest.md
@@ -5,7 +5,6 @@ date: 2020-07-11T18:39:41.458Z
 category:
   - oboz2020
 ---
-# Chrzest
 
 Noc 11-12.07.2020 | Franciszek Kieliszewski
 
@@ -13,6 +12,6 @@ Pewnej nocy na obozie, Joda (oboźny) wszedł do naszego namiotu (namiotu Wyder)
 
 Poszedłem więc posłusznie za liną i o dziwo znalazłem ogień, lecz nie był on szczególnie duży. Byłem trochę rozczarowany, ponieważ spodziewałem się czegoś większego po zapewnieniach Jody. Pomimo tego muszę przyznać, że atmosfera i klimat był niczego sobie :)
 
-Gdy zebrała się już cała drużyna, Patryk (drużynowy) wstał w indiańskim stroju i opowiedział nam o próbach jakie mali chłopcy musieli przebyć aby udowodnić swoje męstwo. Przyrównał te próby do obozu harcerskiego, gdzie poprzez różne zadania i wyzwania ćwiczymy swoje umiejętności. 
+Gdy zebrała się już cała drużyna, Patryk (drużynowy) wstał w indiańskim stroju i opowiedział nam o próbach jakie mali chłopcy musieli przebyć aby udowodnić swoje męstwo. Przyrównał te próby do obozu harcerskiego, gdzie poprzez różne zadania i wyzwania ćwiczymy swoje umiejętności.
 
 Na koniec powiedział, że każdy zastęp będzie miał swojego ducha, który będzie nas prowadził i wskazywał nam drogę. Namaścił każdego członka wyder jakimś nieokreślonym szlaczkiem na czole i rozdał wszystkim plakietki Puszczy. Po wszystkim wróciliśmy do namiotów i spokojnie mogłem spać dalej. Bez Jody.