about summary refs log tree commit diff
path: root/piosenki/oblawa.txt
blob: 695340997b728e06864efcc292172ca01eb0604d (plain)
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
.PIOSENKA "Obława"

Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spał  | a C G C
I spały młode wilki dwa zupełnie ślepe jeszcze. | F E
Wtem stary wilk przewodnik, co życie dobrze znał  | a C G C
Łeb podniósł, warknął groźnie, aż mną szarpnęły dreszcze. |   F E
Poczułem nagle wokół siebie nienawistną woń -  | a F E a
Woń, która tłumi wszelki spokój, zrywa wszelkie sny.  | F E
Z daleka ktoś gdzieś krzyknął nagle krótki rozkaz - Goń!  |   a F E a
I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy.  | F E

        Obława! Obława! Na młode wilki obława!  | a F G C
        Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!  | F E7
        Krąg w śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa!  |         a F G C

Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!  | F E a
Ten, który rzucił na mnie się niewiele szczęścia miał,
Bo wypadł prosto mi na kły i krew trysnęła z rany.
Gdym teraz, ile w łapach sił, przed siebie prosto rwał,
Ujrzałem młode wilczki dwa na strzępy rozszarpane.
Zginęły ślepe, ufne tak puszyste kłębki dwa,
Bezradne na tym świecie złym, nie wiedząc kto je zdławił.
I zginie także stary wilk, choć życie dobrze zna,
Bo z trzema naraz walczy psami i z trzech ran naraz krwawi.

        Obława...

Wypadłem na otwartą przestrzeń pianę z pyska tocząc,
Lecz tutaj też ze wszystkich stron zła mnie otacza woń.
A myśliwemu, co mnie dojrzał już się śmieją oczy
I ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń.
Rzucam się w bok, na oślep gnam, aż ziemia spod łap tryska.
I wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpuje.
Wciąż pędzę, słyszę jak on klnie i krew mi płynie z pyska.
On strzela po raz drugi! Lecz teraz już pudłuje.

        Obława...

Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w jakiś las.
Lecz ile szczęścia miałem w tym, to każdy chyba przyzna.
Leżałem w śniegu jak nieżywy długi, długi czas,
Po strzale zaś na zawsze mi została krwawa blizna.
Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy
I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie.
Nie dajcie z siebie zedrzeć skór! Brońcie się i wy!
O bracia wilczycy, brońcie się nim wszyscy wyginiecie!

        Obława…